„Bismarck”
Przejeżdżając po polskim wybrzeżu określę środkowym natrafiłem na okazały hotel o swojskiej, sympatycznej nazwie… „ Bismarck „ . Domyślam się, że pomysłodawca tej oryginalnej nazwy hotelu miał na myśli kanclerza II Rzeszy, naszego sąsiada i nie tylko bo nawet zaborcy.
Biedny kanclerz. Pewnie przewraca się w grobie. Przecież za życia na słowo „Polak” czy „ Polska” od razu zaczęła mu drgać lewa powieka. Drganie szybko przenosiło się na rękę, którą szybko sięgał do kieszonki kamizelki po tabakierkę by szybko powąchać, zaciągnąć się i kichnąć. Czy była to tabaka nie jest pewne bo często podobno była w postaci białego proszku. Być może jakaś pruska tabaka była biała.
Twórca polityki Kulturkampfu. Niesamowitego terroru intelektualnego, kulturowego jakiego nie było w innym zaborze. Pomysłodawca tzw. komisji kolonizacyjnej, która w sposób bezwzględny odbierała ziemię Polakom. Często właścicielom ziemskim od kilkuset lat. Sławne tzw. rugi bismarkowskie, które praktycznie wypędzały Polaków ze swoich domów i majątków.
A dzisiaj w Polsce doczekał się hotelu o swojej nazwie. Napisałem wcześniej, że przewraca się w grobie. O tym w zasadzie wie tylko Pan Bóg. Być może kanclerz jest zadowolony.
Mamy w Polsce tablice z dwoma nazwami miejscowości., w języku polskim i niemieckim. Mamy hotel o sympatycznej nazwie „ Bismarck „ Dlaczego jesteśmy tak ulegli. Kto na to pozwolił. Kto to sprawił.
Czy na Riwierze Tureckiej wypoczniemy w hotelu „ Sobieski „ ? Nigdy. Czy w Moskwie przejedziemy alejami Zygmunta III Wazy? Nigdy. Czy po tych alejach pojedziemy pięknym Mercedesem typu J-23? Nigdy. Czy któraś jednostka ochotniczej straży pożarnej na Ukrainie będzie imienia Jaremy Wiśniowieckiego ? Nigdy
A w Polsce na Pomorzu mamy hotel „Bismarck” . To tak z gościnności. Niech nasi goście z za Odry tak masowo przyjeżdżający wypoczywać do Polski czują się jak u siebie.
Stanisław Żmudka
Napisz co myślisz o tym artykule: